Mój Blog
Pisarz pisze. Jeśli chcesz być pisarzem, pisz
W Polsce byłam już czterokrotnie i odwiedziłam podczas tych wizyt ponad dwadzieścia polskich miast. Ten kraj stał się moim drugim domem. Za każdym razem przyjmowaliście mnie z otwartymi ramionami.
W dniu 102. rocznicy odzyskania odzyskania przez Wasz kraj niepodległości stworzyłam dla moich polskich przyjaciół i czytelników listę stu powodów, dla których kocham Polskę.

- Wasza wytrwałość. Przetrwaliście dwie wojny światowe, kilkadziesiąt lat komunizmu i nieobecność na mapie przez ponad wiek.
- Maria Skłodowska-Curie, pierwsza kobieta, która zdobyła Nagrodę Nobla – a później drugą. Przeszłam dwie serie radioterapii z powodu raka piersi i zawsze będę wdzięczna tej polskiej naukowczyni za to, że uratowała życie mnie i niezliczonym innym pacjentom.
- Odważny głos Lecha Wałęsy w chwili, gdy kraj potrzebował tego najbardziej.
- Polscy stoczniowcy, którzy zadali systemowi komunistycznemu pierwszy cios, a potem patrzyli, jak upada w kolejnych krajach na całym świecie.
- Fryderyk Chopin.
- Papież Jan Paweł II.
- Czarna Madonna.
- Wrocławskie krasnale. Są jednocześnie zabawne i intrygujące.
- Warszawska Starówka.
- Czekolada Wawel. Pycha.
- Czekoladki Wedla. Pycha do kwadratu.
- Śmigus-dyngus. Nietypowe, ale wesołe święto.
- Pisanki – za efekt i wysiłek, jaki wkładacie w dekorowanie jajek na Wielkanoc.
- Ta zwariowana palma w samym centrum stolicy.
- Ziemniaki. (A myślałam, że to Irlandczycy mają na ich punkcie bzika).
- Tęcza na Placu Zbawiciela – symbol praw osób LGBT – w formie hologramu wodnego. Teraz nie zniszczy jej już ogień.
- Imieniny. Jak fajnie, że macie dodatkowy dzień na świętowanie.
- Zakaz wjazdu samochodów na Rynek Główny w Krakowie.
- Bazylika Mariacka. To cudowne sklepienie!
- Gdańsk.
- Wszystkie wyroby z bursztynów.
- Rzeka Wisła.
- Żubr.
- Miejsce Pamięci Auschwitz-Birkenau, które można zwiedzać, żebyśmy już nigdy nie zapomnieli, do czego może doprowadzić nienawiść i milczenie.
- Muzeum Historii Żydów Polskich.
- Sopockie molo.
- Zamek Królewski na Wawelu.
- Maksymilian Kolbe, który oddał życie za współwięźnia.
- Zwariowany Krzywy Domek w Sopocie.
- Lody.
- Zachody słońca.
- Warszawska Syrenka.
- Krakowski Kazimierz.
- Insignis Media, mój wspaniały wydawca, który opublikował osiem moich książek.
- Astronom Mikołaj Kopernik.
- Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku.
- Kaski stoczniowców na suficie.
- Pomnik Małego Powstańca w Warszawie.
- Wasze liczne parki narodowe.
- Tatry.
- Wybrzeże Bałtyku.
- Fontanna Neptuna w Gdańsku.
- Siedziba Gestapo w Warszawie, zamieniona w Mauzoleum Walki i Męczeństwa, żeby świat nauczył się powstrzymywać nienawiść, zanim ta się rozpowszechni.
- Centra handlowe bardziej kosmopolityczne niż w Stanach Zjednoczonych.
- Kopalnia soli w Wieliczce.
- Muzeum Fabryka Emalia Oskara Schindlera.
- Piękna malowana ceramika, na którą patrzę teraz codziennie w mojej kuchni.
- Barszcz czerwony.
- Świetne butiki w Warszawie.
- Polski, w którym „sz”, „cz”, „rz” brzmią tak prosto i wyraźnie, ale ja łamię sobie na nich język.
- Wasza gościnność.
- Wszystkie piętnaście miejsc z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO.
- Hanna Suchocka. W Polsce kobieta została premierem na długo przed tym, jak w Stanach Zjednoczonych wybrano kobietę na prezydenta – a nie, przepraszam, to się jeszcze nigdy nie wydarzyło.
- Polska flaga. Proste i śmiałe zestawienie bieli i czerwieni.
- Gorąca czekolada gęsta jak pudding.
- Pomnik Artura Rubinsteina w Łodzi, gdzie można zagrać na fortepianie ze słynnym artystą.
- Bogactwo drzew i lasów. Oszałamiająca przyroda.
- Pałac Kultury i Nauki w Warszawie. Albo się go kocha, albo nienawidzi.
- Jazda pociągiem z Warszawy do Krakowa. Patrząc przez okno czuję się tak, jakby świat z czarno-białego stawał się kolorowy.
- Pluszowe jeżyki ze sklepu Bukowski w Krakowie. Mój wnuk ma ich już sześć.
- Pierogi z najróżniejszymi rodzajami farszu.
- Łódź.
- Muzeum Powstania Warszawskiego. Jedno z najbardziej poruszających muzeów, jakie odwiedziłam.
- Najlepsza zupa pomidorowa na świecie.
- Sztuka sakralna w Katowicach.
- Tryskający energią prezenterzy radiowi, którzy zawsze serdecznie mnie przyjmują.
- Taksówkarze, którzy nie znają angielskiego, ale w jakiś sposób mnie rozumieją.
- Szara, solidna i monumentalna architektura komunistyczna.
- Tablice pamięci na cześć Polaków zabitych przez nazistów i komunistów. Zawsze stoją przed nimi świeże kwiaty.
- Rynek we Wrocławiu.
- Zamki. Nie każdy kraj je ma.
- Klasztory.
- Pałace.
- Trębacz, który co godzinę gra hejnał z Wieży Mariackiej.
- Wasze kościoły.
- Wiara ludzi, którzy nie poddali się w obliczu niewypowiedzianych tragedii.
- Zmiana warty przed Grobem Nieznanego Żołnierza.
- Chleb wypiekany w najróżniejszych kształtach, supłach i pętelkach.
- Złoty. Wasza waluta jest taka kolorowa i piękna.
- Piłka nożna.
- Rzeszów.
- Wysoki, wąski i „bardzo kobiecy” pomnik w Rzeszowie, który wywołuje rumieniec na twarzy.
- Niewysokie ceny.
- Fragmenty muru getta warszawskiego – zachowane, żeby świat o nim nie zapomniał.
- Kwiatowe motywy w sztuce w zachwycających jaskrawych kolorach.
- Milka.
- Dominika, Olga, Tomasz, Maria, Paweł i Anna, moi polscy najlepsi przyjaciele.
- Salony sukien ślubnych w Krakowie.
- Rynek w Poznaniu.
- To, że język polski brzmi pięknie, kiedy szepczecie i kiedy krzyczycie.
- Empik. Co za księgarnia!
- Ręcznie malowane czekoladki.
- Dziwna sztuka uliczna.
- Oryginalne kawiarnie.
- Pyszne jedzenie w pociągach.
- Karmelowe cukierki Werther’s Original, którymi zajadałam się w Polsce.
- Pogoda. Przypomina tę w Cleveland, więc czuję się jak w domu.
- Piękno krakowskiego rynku.
- Demokracja. Słodki smak wolności po tylu latach, gdy byliście jej pozbawieni.
- Wy wszyscy. Polacy. Dajecie mi mnóstwo radości.
Nigdy nie zapomnę atmosfery miłości i życzliwości, jaką otoczyliście mnie na spotkaniach autorskich. Nie zapomnę setek czytelników stłoczonych w księgarniach i centrach handlowych, którzy zostawali długo po zamknięciu sklepów, żeby się do mnie przytulić, zrobić sobie wspólne zdjęcie i podzielić się ze mną swoimi sekretami przy wsparciu tłumaczy.
Wciąż mam was w sercu i już nie mogę się doczekać, aż wrócę do Polski, żeby dopisać kolejne punkty do tej listy.